Autor: janstrzadala
„MILCZENIE” Jana Strządały – 14 listopada 2022 w Krakowie
KOTKA
Milczałem tak długo
aż
dotknąłem czerni
była gorąca i miękka
powiedziałem
cicho
i cisza wypełniła ją szczelnie
mruczała jasna szorstkość
w jej ciele
otarła się o stopy
i poczułem płomień
opuszkami palców zapalaliśmy gwiazdy
odrywały się z czarnego nieba
jak słowa
i spadały na nasze ciała
przez okno w suficie
wybiłem je w poprzek nocy
tego dnia
kiedy nie wróciłaś do rana.
Gliwice 1września 2000 r.
copyright by Jan Strządała
photo copyright by Jan Strządała
IMIĘ NOCY
SALON POEZJI w Gliwicach
POSYP MOJE WIERSZE SŁOŃCEM
Ty który odrywasz słońce
od horyzontu
i zatapiasz je w oceanie nocy
rozrzuć gwiazdy
wzdłuż mojej drogi
żebym nie zgubił w ciemności
tych znaków jasnych
kartek białych
nie zapisanych słów
wierszy złotychwww.facebook.com/100056650461704/posts/pfbid02MrbWMvfxmiidr366fB9iKT4FaFcMY5mspdCN4zHrBguKheqvnWMNFrBdjWYuKAHdl/
jak liście
wirujące nad przepaścią
zatrzymaj moje pióro
w porę
żebym nie napisał
złego słowa.
NIE WYBIERAJ
dróg
których nie nosisz
w swojej Duszy
To Ona nas prowadzi
wie to
czego my nie wiemy
Poproś swoją Duszę
żeby mówiła
do ciebie
w porannej mgle
jaśniej
Żeby oświetlała ci szeptem
mgły i rosy
szczególnie wątpliwe.
6 lipca 2022 r.
copyright by Jan Strządała
photo copyright by Jan Strządała
JESZCZE W SUKIENCE
Przyszła milcząca
Obca po oczach
Po rękach
Po włosach zakwitły pierścienie
Po piersiach po ramionach
Spłynęła mokrą chwilką
Nie rozchylona jeszcze
Jeszcze w sukience
Zawstydzona milczeniem
Więc wstałeś ciężki
Mocny czekaniem wstałeś
I pękła sukienka
Od serca do serca
Od płaczu do płaczu
Rzuciłeś strzępy już winne
W źrenic rozszerzoną radość
Wytarłeś czarną pierś
Bielą najcieplejszą
I nie kłamałeś. 1973
copyright by Jan Strządała
photo copyright by Jan Strządała